- autor: giba180387, 2014-08-18 13:16
-
W niedzielne popołudnie drużyna z Konojad wyruszyła na ciężki teren do Kruszwicy. Pogoda sprzyjała zawodom, frekwencja na trybunach również. Stan płyty boiska - który był wręcz idealny - nie powstydziłby się nawet Stadion Narodowy :)
Od początku spotkania zawodnicy Rol.Ko sprawiali wrażenie, jakby to Oni byli gospodarzem spotkania. Z dużym spokojem i cierpliwością wymieniali między sobą piłkę. Sygnał do śmielszych ataków dał Reise, który w stosunkowo trudnej sytuacji z obrońcami na "plecach" oddał silny strzał, niestety tak samo silny jak i niecelny. Po kolejnych składnych akcjach duże szanse na zdobycie bramki mieli jeszcze Dreszler, Gajkowski i dwa razy Kaźmierczyk ale i tym razem, albo brakowało szczęścia, albo dobrze spisywał się bramkarz Kruszwicy. Przewaga gości z minutę na minutę była coraz większa i w końcu w 40. minucie po technicznym strzale z lewej strony boiska Jakub Dreszler dał powody do radości prezesowi Łupińskiemu i całej drużynie Rol.Ko Konojady. Do przerwy zasłużenie prowdzimy 0:1.
Druga część spotkania rozpoczęła się podobnie. Goście starali się wymieniać między sobą jak najwięcej podań a gospodarze - co było dla niektórych niezrozumiałe - próbowali długimi wykopami uruchamiać napastników pomijając przy tym drugą linię. Taką grą Kruszwica sprokurowała do cofnięcia się gości na własna połowę. Mimo tego, po jednej z źle wprowadzonych piłek przez bramkarza gospodarzy, Klamczyński przejmuje w środku pola i odrazu uruchamia Gajkowskiego. Ten "zabawił się" z obrońcą w narożniku pola karnego i dokładnie dograł na zamykającego akcję Klamczyńskiego. 69.minuta KP Gopło Kruszwica - Rol.Ko konojady 0:2.
Gospodarze zaczęli grać agresywniej o czym świadczy chociażby ilość żółtych kartek. Chwila dekoncentracji i tracimy bramkę. Daleka piłka zza obrońców, napastnik gospodarzy wykorzystuje nieporozumienie bramkarza z defensywą i posyła piłkę do pustej bramki. Niepotrzebne nerwy w końcówce, 79.minuta 1:2.
Zawodnicy Gopło strzelając 1.bramkę wyraźnie nabrali ochoty na kolejną. Do nich należała końcówka spotkania jednak w 86. minucie po szybko wyprowadzonej kontrze i zamieszaniu w polu karnym, filigranowy Pokora wyrósł jak spod ziemi i z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki. KP Gopło Kruszwica - Rol.Ko Konojady 1:3 (0:1)
Drużyna z Konojad sprawiała wrażenie bardziej doświadczonej. Ich ataki były przemyślane, drużyna się rozumiała. W tym dniu byliśmy naprawdę mocni.